poniedziałek, 7 października 2013

Zapiski sfrustrowanej studentki



Dostałam Indeks. Zielony. Z podpisem i pieczątką. Na uroczystej Immatrykulacji.
Po legitymację poszłam potem…
Zaiste, wyznaczono nam dzień do odbierania legitek, który zbiegał się z pierwszym dniem zajęć. Dziekanat otwarty od 9 do 14, a my mieliśmy zajęcia 9-14:40. –like it. To logiczne, prawda?
A legitymację trzeba mieć, coby móc użyć swej inwestycji w postaci biletu semestralnego zakodowanego na nowiutko wyrobionej UrbanCard, a nie kupować śmiesznie drogie, całe bilety jednorazowe. I żeby mieć zniżki w sklepach. I w pks-ie. I w ogóle wszystko. No więc legitka rzecz niezbędna!
Na szczęście jedna z wykłado..wczyń (? poprawcie mnie proszę), zamiast mówić dwie godziny, mówiła tylko przez pół. Tak powstało okienko. Podczas którego chyba cały mój kierunek wpadł na ten sam pomysł, co ja. I jakiś inny kierunek też. Multum innych. W kolejce do dziekanatu stało tyyysące osób. I do innych też. Tym, co przyszli później zabrakło druczków na stole, a trzeba było wypełnić, żeby dostać.
Tak czy siak, w mniejszym lub większym zwątpieniu stałam w kolejce przez półtorej godziny, tym samym spóźniając się na kolejne zajęcia - ćwiczenia. Ale swoje zdobyłam!
Mogę nazywać się studentką. W zasadzie kolejka po UC nie była lepsza. I okrutnie pizgało złem. Okrutnie. Zimno. Targając torbę z jedzeniem z domku…  Ludzie na ulicy pytali mnie, za czym tak stoimy xD

Nie śpię, bo jestę studętę i stoję w kolejcę.

Odnalazłam też zaginiony przystanek 7-ki, którym mogę wracać na mieszkanie. Szłam po szynach. ^^

~~

Zaczynasz uświadamiać sobie, że nie możesz przywiązywać się do przyjaciół (brzmi paradoksalnie, prawda?), bo każdy ma swoje życie i zaczyna nie oglądać się na innych. Każdy dobrze się bawi, gdy ma na to ochotę, nie trzymając się parek.
Świat podzielony na grupki i parki, rozbija się na ludzi i ich światki. Gdzie tam jest miejsce na dawne więzi, które nie sprowadzają się tylko do rzadkich, radosnych spotkań pełnych przeszłości, a aktualnej wspólnej ścieżki życiowej? Co, gdy wypadasz w planu przyjaciół będąc tuż obok? Czy to właśnie jest dorosłość? Gdy każdy patrzy tylko na siebie?
I wszyscy się zmieniamy.
~~
Mój pokój najprawdopodobniej zamieszkiwały wcześniej dwie osoby. Mam więc duże łóżko, choć jest bardzo niewygodne. Musiałam przywieźć sobie z domu materac, aby móc na nim spać. Teraz w miejscu, gdzie leżę jest od niego podwyższenie, zakryte warstwą pościeli i jeszcze kocem.
Dziś rano, gdy się obudziłam, zdawało mi się, że obok mnie powinna spać jeszcze jedna osoba. Przewróciłam się na bok, a moja wyciągnięta ręka napotkała pustą przestrzeń. Wydawało mi się, jakby ktoś wyszedł wcześnie rano i zostawił mnie samą. Czułam się porzucona, choć przecież jestem samotna.
~~
Polowanie na bilety. Trzeba się zaopatrzyć, bo koncert Closterkellera już w piątek. Klub mam na trasie jazdy tramwajem na pks, więc może do niego trafię.
Napiszcie do mnie, proszę. Jestem spragniona czytania Waszych komentarzy. Interakcji z człowiekiem.
Nie mogę znaleźć miejsca w świecie.