Wczoraj odbyło się PP, jako jedna z niewielu byłam przygotowana i dzięki Waszej pomocy, zmajstrowałam prezentację i dostałam 5! ;)
Oprócz tego, dzięki wydawnictwu Rebis i portalowi Upadli.pl, w moje ręce trafiła książka "Chodząc nędznymi ulicami". Oczywiście listonosz pojawił się w tedy, kiedy ja byłam w szkole, więc dzisiaj musiałam lecieć na pocztę. xD Ktoś ma tę pozycję w planach? Bo zapowiada się obiecująco. ^^
Z oficjalnej strony Rebisa:
Zabawna
antologii opowiadań ze światów Urban fantasy, gdzie znakomici
redaktorzy zebrali teksty bestsellerowych pisarzy "New York Timesa"
Chodząc nędznymi ulicami tworzą opowiadania mroczne,
zabierające czytelników do miejsc tyleż niesamowitych co podejrzanych.
Posiadłości wampirów czy złej sławy zaułki ponurych miast pełne są
niezwykłych, częstokroć bezwzględnych i okrutnych stworzeń, a każda
historia ma swą krwawą zagadkę i ekscytujące rozwiązanie. Ten
zbiór to bez wyjątku opowiadania z nurtu urban fantasy, a zatem
czytelnik odnajduje tu zarówno mocne wpływy horroru, jak i klasycznej
powieści detektywistycznej. Gratka tak dla miłośników H.P. Lovecrafta i
Anne Rice, jak i Raymonda Chandlera! Niezapomniane przeżycia
gwarantują tacy autorzy, jak Charlaine Harris, Patricia Briggs, Steven
Saylor, Simon R. Green, Diana Gabaldon czy Conn Iggulden. George
R.R. Martin nazywany bywa "amerykańskim Tolkienem", a jego książki są
światowymi bestsellerami. Zasłynął zwłaszcza genialnym cyklem "Pieśń
Lodu i Ognia", który stanowi podstawę emitowanego przez telewizję HBO
serialu Gra o tron. George R.R. Martin jest laureatem prestiżowych nagród Hugo, Nebula, Bram Stoker Award i World Fantasy Award. Gardner
Dozois to znakomity redaktor i wydawca antologii. Za działalność
wydawniczą otrzymał kilkadziesiąt nagród Hugo i Locus Award. Przez
ponad dwadzieścia lat redagował znane branżowe pismo "Asimov's Science
Fiction". Jako pisarz współpracował m.in. z George'em R.R. Martinem. W
2011 roku trafił do Science Fiction Hall of Fame.
Do szkoły na PP (podstawy przedsiębiorczości) kazano nam robić ankietę. Temat, pytania, wszystko mieliśmy wymyślać sami. Termin się zbliża i Rhiamon panikuje. Postanowiłam zrobić ankietę na temat czytelnictwa wśród młodych kobiet (16-24 lat) i proszę Was o pomoc! Odpowiecie na poniższe pytania? Odpowiedzi można zostawiać w komentarzach, albo wysyłać na maila, jak Wam wygodniej. Z góry wielkie dzięki! :*
1.Jakie książki
najczęściej Pani czyta?
a)
Lektury szkolne
b)
Żadnych
c)
Romanse
d) Romanse paranormalne
e) Sience fiction
f)
Fantastykę (i pochodne)
g)
Zbiory opowiadań
h) Kryminaly
i) Thrillery i horrory
j)
Dramaty
k)
Książki obyczajowe
l)
Przygodowe
m)
Podróżnicze
n)
Biografie / o życiu sławnych ludzi
o)
Inne – jakie?
2.Jak często
Pani czyta?
a)
Bardzo często
b)
Często
c)
Rzadko
d)
Bardzo rzadko
e)
Nigdy
f)
Tylko, jeśli z jakiegoś powodu muszę (np. lektury)
g)
Różnie to bywa
3.Gdzie
najczęściej Pani czyta?
a)
Drodze do pracy/szkoły
b)
W łóżku, gdy idę spać
c)
W każdej wolnej chwili
d)
Kiedy nie mam nic innego do roboty
e)
Inne – jakie?
4.Czy zawsze
dokańcza Pani czytane książki?
a)
Tak, zawsze
b)
Najczęściej
c)
Rzadko
d)
Często porzucam rozpoczęte pozycje
5.Kto przekonał
Panią do czytania?
a)
Mama, tata lub inny członek rodziny
b)
Znajomi
c)
Sam/a o tym zdecydowałam
d)
Zmuszają mnie sytuacje (np. nauczyciele w szkole)
e)
Inne – jakie?
6. Co sądzi pani o ekranizacjach
książek?
a) zależy
jak bardzo film odbiega o treści książki
Tytuł: Magia wiedźm Tytuł oryginału: Die Magie der Hexen Autor: Claire Tłumaczenie: Kamila Petrikowska Ilość stron: 319 Wydawnictwo: Studio Astropsychologii Pierwsze, co rzuca się w oczy, gdy bierzemy tę pozycję do ręki to cudowna, naprawdę magiczna okładka. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Oczywiście, poza nią książka oferuje nam także bogate wnętrze. Czytelnik może odnaleźć w niej rozdziały poświęcone wielu aspektom, co jest zdecydowanych plusem, bo nie musi nabywać pozycji na każdy temat z osobna. Jestem pewna, że każdy z najdzie tu coś dla siebie. Można przeczytać o zastosowaniu zapachów, olejków oraz kamieni (oczywiście wszystkie zostały opisane), a także barw czy planet. Znajdujemyteż wskazówkidotyczące medytacji i mantr oraz umiejscowienia i działania głównych czakr w ludzkim ciele, a nawet szamanizmu. Znajduję się tu również całkiem obszerny rozdział poświęcony kartom tarota wraz z ich interpretacją (choć brakowało mi opisów kart odwróconych) na przykładach dwóch bardzo popularnych talii: Crowley'a i Wait'a oraz rozkładom. Nie mogło oczywiście zabraknąć sztandarowych tematów takich jak magia miłosna i seksualna. Mnie zainteresował dział poświęcony wampirom energetycznym i obronie przez nimi, który w dzisiejszych czasach może być bardzo pożyteczny (w szczególności, dla osób mieszkających w miastach). Podane tam sposoby są łatwe do zastosowania, nie trzeba odprawiać żadnych skomplikowanych ani czasochłonnych rytuałów. Uwielbiam "Gorgonę" ;) Nie jest to jednak pozycja, którą mogłabym sklasyfikować jako "podręcznik do nauki magii". Autorka podaje wskazówki i daje pole do popisu Adeptowi, niczego nie narzuca z góry. Coś, co mnie bardzo mile zaskoczyło to kilka schematów do wróżb wahadełkiem, dotyczących różnych dziedzin życia. Nie spotkałam tego jeszcze w innych tego typu pozycjach, a jest to chyba lepszy i na pewno szybszy sposób, niż zadawanie po raz któryś pytania na "tak" lub "nie", w nadziei, na odpowiedź wreszcie nas zadowoli. Książka napisana jest ładną, czytelną czcionką i przystępnym językiem, co również zaliczam do zalet. W końcu przy jakichkolwiek działaniach magicznych należy dobrze zrozumieć, co należy zrobić i o co Autor miał na myśli. Przy każdym z rozdziałów znajduje się dobrany tematycznie obrazek, a rogi stron ozdobione są niewielkimi motywami roślinnymi, co nadaje pozycji walorów estetycznych. Ogólnie oceniam książkę pozytywnie i z ciekawością wyczekuję dalszych pozycji wiedźmy Claire.
Co do zabawy: ,,Nominacja
do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania
za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej
liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po
odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby,
która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o
tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię
nominował."
Moje odpowiedzi: 1. Ulubione miejsce do czytania książki? - Łóżko! <3
2. Co by było gdyby nie było książek? - Koniec świata...
3. Film czy książka? - Najczęściej książka. ;)
4. Czym kierujesz się przy wyborze książki? - Tematyką i tym, na co aktualnie mam ochotę.
5. Co robisz w wolnym czasie (oprócz czytania)? - Piszę, słucham muzyki, oglądam filmy (z Johnym Deppem - ach... <3), spotykam się z przyjaciółmi, czasem wróżę, jak mi przyjdzie chęć.
6. Wypożyczanie książki czy kupowanie? - Zdecydowanie kupowanie! Uwielbiam zapach nowej książki, dotyk gładkiej okładki i świadomość, że jest moją własnością, a ja przeczytam ją jako pierwsza. ;) 7. Masz jakieś zwierzątko (jakie)? - Miałam... Rybkę, chomika i żółwia... 8. Koncert na który byś się wybrała? - Tylko jeden? Tak nie można... W najbliższym czasie planuję Closterkeller, ale CHCIAŁABYM na duużo, duużo więcej... ;) 9. Jesteś osobą tolerancyjną? - Tak. Nie toleruję tylko chamstwa i wredoty. Rasa, płeć, religia (o ile ktoś mi swojej nie narzuca), subkultura, orientacja seksualna itp. są dla mnie sprawą osobistą i dowolną każdego człowieka. 10. Książka, która zrobiła na Tobie największe wrażenie? - I znowu: Tylko jedna? Nie... jednej nie wybiorę. 11. Jak masz na imię? :) - Justyna. ^^
Moje pytania do Was: 1. Jaką pamiętasz pierwszą przeczytaną książkę? 2. Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z książkami? 3. Kto zaraził się miłością do czytania? 4. Czy sam/a piszesz opowiadania/powieść? 5. Jakiej muzyki słuchasz? 6. Opisz swoją wymarzoną książkę. 7. Czy zawsze dokańczasz rozpoczynane książki? 9. Jaki tytuł najgorzej wspominasz? 10. Czytasz/czytałaś lektury szkolne? 11. Czym chciałabyś się ze mną podzielić? ;)
Niemal rok temu,
dzięki szerokiej reklamie w Internecie, zauważyłam potencjalnie interesującą
książkę. Sardoniczny Got, E. A. Poe… Zdecydowanie coś dla mnie. Tylko co robi tam
czirliderka? pomyślałam. W końcu trafiła i w moje ręce, zakupiona pewnego
zimnego popołudnia, późną jesienią w księgarni. Została przeczytana w okresie
świątecznym, gdy zmęczona hordami ludzi przy stole, uciekłam w cichy kącik z
książką w dłoni. Varen od razu mnie zauroczył, a wplecione w historię motywy z
utworów Poe’go wydały mi się oryginalne, dodawały powieści niepowtarzalnego
klimatu. Gdy ją skończyłam, uwierzcie, przytuliłam ją do siebie, a potem
rzuciłam się do komputera, aby czym prędzej znaleźć jakieś zapowiedzi drugiej części.
Znalazłszy okładkę zagranicznej wersji, uspokoiłam się. Pozostało mi tylko
cierpliwie czekać.
Moja cierpliwość
została wynagrodzona, a druga część Nevermore
nareszcie zagościła na mojej półce. Po tym, jak zakochałam się w pierwszej,
moje wymagania były wysokie. Teraz śpieszę przekazać Wam wszystkie wrażenia.
Nevermore. Cienie, tak jak jej
poprzedniczka, również rozpoczyna się od prologu, którego głównym bohaterem
jest sam poeta. Dalej widzimy świat
z perspektywy Isobel. Isobel, która wydawała mi się trochę bardziej denerwująca,
niż w pierwszej części. Być może dla
tego, że tak niewiele mamy tu Varena. I w ogóle innych postaci. Wszystko kręci
się wokół jej snów, jej strachów, jej odczuć, jej przeżyć. Dziewczynie pomaga tylko Gewen,rodzice ciągle się o nią martwią. Reszta szkolnego towarzystwa pojawia
się raczej epizodycznie. Sama Lilith także nie straszy AŻ tak bardzo. Jak dla
mnie szwankuje nieco też powód złości Varena (nie mogę zdradzić za wiele).
Jeśli jestem już przy minusach, muszę wspomnieć o drobnych niuansach, jak np.
brakach przecinków, nawet tych przed „że” w pierwszej połowie książki. Nie wiem
od czego to zależy, ale później już się nie pojawiały.
Na całe
szczęście, atmosfera tajemniczości została utrzymana. Wszystkie paranormalne
istoty i zdarzenia, jeśli się pojawiają, są dobrze wykreowane i zdecydowanie „nabijają
punktów” tej powieści. Od początku do końca nie możemy być wszystkiego pewni.
Zastanawiałam
się długo, jak opisać styl pani Creagh, bo nie jest to łatwe zadanie. W końcu
zdecydowałam się na jeden epitet: plastyczny. Nie jest on trudny, ale również
nie tak prosty, jak w większości czytanych przeze mnie paranormali. Bardzo
podobały mi się porównania i opisy; scen, obrazów, dźwięków. Dzięki temu,
Czytelnik może lepiej zrozumieć kreowane zdarzenia i uczucia postaci. Przez to
powieść czyta się szybko i przyjemnie, ale nie „leci się bezmyślnie”.
Muszę przyznać,
że uwielbiam sceny, w których Autorka przenosi wydarzenia do krainy snów – to prawdziwa
uczta dla wyobraźni. Jak już mówiłam, opisuje je w taki sposób, że wszystko
bardzo łatwo mogłam sobie odtworzyć, jednocześnie zachwycając się jej pięknem.
Aż sama zapragnęłam o niej śnić…
Znani
bohaterowie ukazują nam się z drugiej strony, a Czytelnik zadaje sobie pytanie,
co tak właściwie w ogóle wie o Reynoldsie? Co kieruje Pinfeathersem?
Wszystkie te drugoplanowe postaci pokochałam od nowa.
- Och, przestań. To żadna zabawa, jeśli ktoś nie wie, czemu się go patroszy,
kiedy się go patroszy. Myśl!
Czytając,
myślałam sobie, że Nevermore. Cienie,
to w zasadzie coś w rodzaju mostu, przejścia od pierwszego tomu to trzeciego.
Prawdą jest, że zawarte w książce wydarzenia nie zmieniają sytuacji bohaterów
jakoś diametralnie. Ale myślę, że bez tego, ta historia byłaby po prostu niepełna.
Opisane wydarzenia, dają Autorce pole do popisu w ostatnim tomie trylogii.
Wyjaśnienia wszystkich zasianych niepewności, zasad, które zostały złamane i
poruszonych wątków. No i oczywiście – pięknego zakończenia wątku przewodniego.
Zbliżając się do
końca powieści, dosłownie nie mogłam się od niej oderwać. Oczy zaczęły mi się
szklić, a gdy czytałam ostatnie strony, mimo, że przecież zerkałam tam już
wcześniej, i wiedziałam, co się zdarzy, nie mogłam powstrzymać tych kilku łez,
które stoczyły mi się po policzku. Myśląc o cierpieniu Isobel i wyobrażając
sobie ból Varena, kiedy uświadomił sobie, co zrobił…
Obiecałam sobie wtedy, że jeśli ostatnia książka nie
zakończy się szczęśliwie, to wyrzucę wszystkie trzy tomy za okno (nie dla tego,
iż są złe bo, broń Boże, nie są!). Niespełniona miłość może i jest piękna w
swoim tragizmie, ale powiedzmy sobie szczerze, w głębi duszy każdy z nas kocha
happy endy. Zwłaszcza, gdy dwójka głównych bohaterów już tyle wycierpiała. Bo
bądź co bądź, już się do nich przywiązałam, już pokochalam i nie umiem tego
cofnąć żadną miarą. Pozostaję fanką.
Czuję wielki
niedosyt i nie mogę się już doczekać, kiedy przeczytam trzeci tom. Błagam, oby
jak najszybciej!
Varen rozwarł
pięść i stwierdził, że błyskotka wciąż w niej jest.
Nietknięta.
Prawdziwa.
7,75/10
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję wydawnictwu Jaguar.